-czego się boisz?-zapytał, -tego że nigdy nie zajmę miejsca w jego życiu,nigdy nie poczuję jego zapachu po spędzonym wspólnie dniu,ani jego warg na moich ustach w pocałunku,boję się że już nigdy nie będę dla nikogo najważniejsza,mogę zostać czyjąś przyjaciółką,powierniczką ale nigdy tą osobą która będzie dla kogoś wszystkim-odpowiedziałam,z łamiącym się sercem. Popatrzył się na mnie,odszedł,a ja zostałam w tym samym miejscu,na skwerku ulic wtulona w jedyny sweter.Taki czarny,ciepły ale mnie już nic nie potrafiło rozgrzać. Czekałam,rozpadało się,cały świat błąkał a ja razem ze mną .Wtedy zrozumiałam że już nic nie będzie takie samo.Odlecę na czarnych skrzydłach rozpaczy,pogrążę się w smutku. Spróbuj patrzeć na szczęście osoby którą kochasz obojętnie,spróbuj patrzeć na własną śmierć
|