Odnoszę wrażenie jakbyśmy się od siebie oddalali. Wiem, że mam huśtawki nastroju. Wiem, że za bardzo przeżywam każde twoje słowa, że odczuwam wszystko milion razy mocniej niż powinienem. Wyciągam rękę w twoim kierunku, łapiesz mnie, lecz to nie ten sam uścisk, co wcześniej. Jest on coraz bardziej obojętny, coraz bardziej ranisz mnie nie okazując zaangażowania. I boli mnie to, że z każdym twoim chłodnym kontaktem, moje serce zaczyna płonąć coraz bardziej i bardziej. W końcu spalisz je żywcem, a wraz z nim moje uczucia. Pozostanę pustą kukłą, którą schowasz do skrzynki z innymi zużytymi przedmiotami. Tak, to tego się boje najbardziej.
|