"Wiem, byłem filarem, który nie miał runąć,
obiecałem to Ci przed Bogiem, do śmierci.
Twoje jasne oczy zachodzą wilgotną łuną,
obniżają lot jaskółki zbiera się na deszcz.
Gdy opuszczasz wzrok, ze smutkiem patrzysz na ulice,
w słońcu zachodzą nasze cienie tworzą jeden.
Ale powoli w zmierzchu giną ich zarysy,
zapada ciemność, pod wezbranym i nabrzmiałym niebem."/Bisz
|