W swoim dotychczasowym życiu zawiodłem się już wiele razy. Na przyjaźni, na rodzinie, na szkole. W zasadzie to całe życie sprawia mi nie miły zawód. Zaczyna powoli mnie do siebie zniechęcać. Tak, jakby coś próbowało powiedzieć mi "jesteś tu zbędny, odejdź." Czasem czuję się odrzucony i kompletnie niepotrzebny, bo bywa, że nie ma kogoś, kto mógłby przytulić i powiedzieć ''nie martw się, przejdziemy przez to bagno razem''.
|