Odszedł.. poukładałaś sobie juz wszystko, zaczełaś spotykać się z kimś z innym. Wreszcie zaczełaś żyć, zaczełaś się uśmiechać, cieszyć najmniejszych rzeczy. Powiedziałaś sobie, że za nic w świecie nie wrócisz do tego co było i co ? i nagle znów pojawia się on. i wszystko pryska jak bańka mydllana. Rozum mówi ci co innego, serce co innego. czujesz, ze bedziesz znowu cierpiec, ze on znowu to zjebie ale i tak chcesz brnac w to dalej, chcesz posluchac serca .. z drugiej strony nie chcesz konczyc nowej znajomosci. i co? znowu masz burdel w glowie przez pierdolonych facetów ..
|