To, czego razem doświadczyli, czym żyli i co wspólnie odkrywali, miało niewymownie duchowy wymiar -porozumienie dusz w czystej postaci. Uczucie, które zawładnęło dwie spłoszone dusze stało się ich absolutnym punktem odniesienia. Przenikliwie głębokie spojrzenia z powodzeniem zastępowały rozmowę. Słowa stały się zbędne, gdy nawet milczeli o tym samym.
|