Nie potrzeba mi tłumów i braw na pocieszenie, wystarczy że mam bliskich w potrzebie, wiem kiedy mi pomogą, kiedy podać im rękę, a nie-przepraszam,zawsze trzymam ich mocno, a najbardziej na zakręcie. Było wielu już takich, za których nie warto życiem płacić, którzy byli tylko wtedy kiedy sami czegoś chcieli, kiedy problem mi doskwierał nagle musieli gdzieś iść, ale nie martw się, ci prawdziwi zostali, ci prawdziwi nadal są a nie tylko wspomnieniami. Dziękuję dzisiaj wszystkim którzy są, że nie odeszli w momencie upadku tylko razem ze mną zawsze są, że mogę im zaufać i mnie nigdy nie wydadzą. Nie zabierze mi ich nikt,tylko ja wiem ile warci są jak żaden obojętny przechodni w tej dzielnicy, taki człowiek jak oni już dawno znikł. pięć.
|