1. Poszliśmy na tą samą imprezę.Widziałem ją dokładnie,tańczyła z innymi facetami ,świetnie się bawiąc.Była lekko wstawiona,nie przeszkadzało mi to,wręcz przeciwnie imponowało.Jednak z każdą minutą stawałem się coraz bardziej zazdrosny, o każdy jej spojrzenie ,o każdy taniec z innym.Byłem zły sam na siebie,że pozwoliłem jej odejść,że nie zrobiłem nic ,by ją zatrzymać.Wkurwiłem się i podszedłem do niej ,chcąc z nią porozmawiać,wyszliśmy na dwór. - Co ty odpieprzasz dziewczyno? Dopiero zerwaliśmy,a ty się już do innych kolesiów kleisz, kim ty jesteś ? - powiedziałem ze złością. - Widocznie mnie nigdy nie znałeś, może właśnie teraz jestem sobą ,bo przy Tobie nie mogłam?- syknęła. - Właśnie widzę,a ja uważałem Cię za zupełnie inną osobę,myliłem się... - rzuciłem obojętnie. - Wykończę się ,wiesz ? Bo osoba którą kochałam ,nie kocha mnie.A ja tak dalej nie umiem żyć,to boli. - mówiła ze smutkiem. Nie wiedziałem co powiedzieć,zdałem sobie sprawę ,że straciłem jej serce...
|