Jeden świat, jeden Bóg, jeden brud, a ty w nim
Jeden kat , jeden ból, jeden trud , ile to już dni
Każda taka codzienność , szara w oczy patrzy mi
Widzę w nich strach i nie wiara kocioł jaźni
Bądźmy poważni , bądźmy ziomku szczerzy
Nie dojdziesz do niczego wciąż katując na Play Station
Skończ pieprzyć , że nic nie potrafisz
Każdy ma jakiś talent , leniu skończ flora palić
Przestań palić , przestań pić jak ci nie służy
Skocz do głębokiej wody , zamiast taplać się w kałuży
Jeśli cię nuży codzienny dzień świstaka
Przestań z fusów wróżyć niedoli pokaż faka
Znika padaka gdy obierasz ten frontalny atak
Zostań panem życia , pożegnaj nieboraka
Gdy nad swoim losem płaczesz to zapamiętaj
To ty kreujesz przyszłość , wszystko w twoich rękach.
|