nie boli samo rozstanie. boli wracanie do wspomnień, mijanie samotnie ławki w parku, na której zawsze razem siedzieliście, świadomość tego, że to się więcej nie powtórzy. boli każda część ciała, której on dotykał. boli serce, które porzucił. bolą dni, godziny, minuty, w których jego nie ma. boli wszystko wokół. widok herbaty malinowej w twojej szafce, którą tak uwielbiał, kubek na suszarce, z którego pił kawę. boli widok koca, pod którym leżeliście razem wieczorami oglądając filmy. boli to, że każdy zapach przypomina jego, każdego chłopaka mijanego na ulicy utożsamiasz z nim. boli to, że każdy poranek zaczynasz od spojrzenia na ekran telefonu a po chwili uświadamiasz sobie, że on już nie napisze.
|