1.Wróciłam koło 1 do domu i położyłam się do łóżka włożyłam słuchawki w uszy słuchając smutnych piosenek i wspominając jego. Nie mogłam spać do 2. Zasnęłam, przebudziłam się patrzę na zegarek 3:30. Starałam się zasnąć po usilnych próbach zasnęłam śnił mi się On, że umówiliśmy się na spotkanie miał przyjść na całą niedzielę do mnie. Tak się cieszyłam, ale on nie. Spał w jakimś namiocie i poszłam się spytać czy idzie ze mną, on z niesmakiem powiedział , że tak. Zawiedziona spojrzałam szepcząc nie musisz iść , a on dalej z niezadowoleniem ,że obiecał to pójdzie. Wiedziałam, że było mu to nie na rękę ale nie potrafiłam rozkazać mu tam zostać. Całą niedzielę spędziliśmy razem ale tak jakby oddzielnie. On jak nigdy siedział przy mnie ze smutną miną , nie odzywał się prawie. /lokoko
|