najchętniej wyszłabym teraz z domu, z słuchawkami w uszach i szła przed siebie, prosto, jak najdalej od tego całego syfu, który tak źle na mnie działa, od tych ludzi, od wspomnień, które bolą cholernie mocno. weźcie mnie stąd, zabierzcie w jakieś piękne miejsce, niech będzie tam cisza ja, spokój, wezmę głęboki oddech, pomyślę, odnajdę piękno świata, którego tak długo szukam i dopiero wtedy wrócę. nowa ja, pełna życia, pewna siebie, szczęśliwa. tak szczerze..
|