Minął tydzień, a już nie raz złapałam się na niby głupich myślach, mimo wszystko brakuje mi Was. Kilka razy obudziłam się o 7 rano, z myślą, że muszę do szkoły wstać, ciuchy na rano też przygotowałam, nawet zastanawiałam się, jaka jest pierwsza lekcja, bo nie wiedziałam czy opłaca się rano wstawać.A dzisiaj złapałam się na zdaniu: "To był nasz ksiądz" czyli już nastał ten czas, gdy opisuję w czasie przeszłym. MIMO WSZYSTKO i tak byliśmy zajebiści, były dwa ewentualnie trzy wyjątki, ale tak jest w każdej klasie. KTO CHCIAŁ TEN SIĘ DOGADAŁ. A nasza studniówka albo zakończeniowy melanż, pokazał nasze prawdziwe oblicze! Meeeeeeeeeeeeeeelanż. Teraz tylko dobrze napisać matury i następne melo elo! Sama za siebie trzymam kciuki.
|