Nie lubię ludzi za to, że są strasznie zawistni, chamscy, dwulicowi, fałszywi. Są zazdrości i dlatego cały czas tylko hejtują. Przeliczyłam się kilka razy na ludziach, których uważałam za przyjaciół. Nauczyłam się nie ufać bezgranicznie ludziom, mam teraz pewne granice do każdego. Ludzie są źli przez innych ludzi, przez chęć bycia lepszym. Ale przecież każdy człowiek ma w sobie coś, czego nie zastąpi żadna rzecz materialna. Więc do czego ludzie dążą? Nie rozumiem świata, naprawdę. Pełno w nim złości, nienawiści. I po co to? Jak i tak wszyscy umrzemy.
|