Domownicy krzątali się po domu. Babcia piekła ciasta. Wujek z tatą skręcali stół. Brat biegał radosny po domu. Czuła, że tu nie pasowała. Snuła się po domu płacząc po kontach. Nie miała już miejsca gdzie mogłaby sie skryć. Po stromych schodach zeszła do piwnicy. Usiadła między regałem na książki a stolikiem ze słoikami. Czuła się pusta w środku. Cichutko oddychała modląc się, by jej nie znaleźli. Po policzkach leciały łzy. Rozpłakała się niczym mała dziewczynka, która rozpaczliwie potrzebowała przytulenia. Schowana przed całym światem budowała na nowo mur w sercu tak, by już nikt nie mógł się tam dostać. Tylko tak zdawało się uratować resztki serca, które jej pozostały. / rebelangel
|