-Misiek, potrzebuję Cię - wyszlochałam w słuchawkę zalewając się rzewnymi łzami. - Ej, co się dzieje? - zapytał się wystraszony. - Odszedł, On odszedł! Zostawił nas, kiedy go potrzebujemy! Umiałbyś tak? - usłyszałam pikanie słuchawki. Wkurzyłam się na cały świat i położyłam się na łóżku. po chwili usłyszałam pukanie do drzwi i głos mojej mamy prowadzący z kimś rozmowę. Zaraz poczułam dłonie na swoich biodrach i wtulające się we mnie ciało. - Kochanie, będzie dobrze! - NIE! On odszedł i go nie ma.. - ale kto, Najukochańsza? - WINIARSKI! / musielibyście kochani zobaczyć jego minę :)
|