Okaleczam się muzyką, żeby nie słyszeć tej ciszy.
Tej ciszy, co głośniejsza jest od krzyku.
Krzyku, co swym brzmieniem przeraża.
Ta cisza krzyczy.
Woła.
Lecz co?
Oni nie słuchają.
Znowu krzyczy.
Znowu nic.
Zamyka się w sobie okaleczając się muzyką.
A oni? Oni nie słuchają.
|