Tak naprawdę nigdy nie byłaś sama. Zawsze ktoś ranił, pocieszał, śmiał się, krzyczał, denerwował. Zawsze ktoś potrafił się do Ciebie uśmiechnąć i zawsze był ktoś do kogo Ty potrafiłaś uśmiechać się bez końca. Zawsze był ktoś kto słuchał i zawsze był ktoś kto starał się pomóc Ci ogarnąć Twój świat. I ktoś kto kłamał. Zawsze był ktoś komu ufałaś i kto ufał Tobie. Zawsze był ktoś komu wierzyłaś i kto zawiódł. Wśród tysięcy ludzi zawsze był ktoś kogo oczy błyszczały na Twój widok i ktoś kto wiedział jak wyglądasz niewyspana i ile łyżeczek cukru wsypujesz do herbaty kiedy jesteś smutna. Zawsze był ktoś kto wiedział jak wyglądasz kiedy płaczesz z bezsilności i wiedział czym ten płacz różni się od łez stanu beznadziejności. I zawsze był ktoś kto potrafił mówić, że mu zależy. Tylko nigdy jeszcze nie było kogoś kto kochałby naprawdę szczerze, prawda? /dontforgot
|