''Pewien człowiek był szykowany przez innych z powodu swojego wyglądu i ubioru. Gdy szedł ulicą ludzie głośno wyrażali swoją dezaprobatę. Rzucali obelgi, śmiali się, wytykali go palcami, obrażali. Człowiek słyszał to, ale uśmiechał się do wszystkich i życzył miłego dnia. Ktoś zapytał człowieka: - Skąd w Tobie tyle życzliwości do ludzi, którzy Cię obrażają na każdym kroku? - Kiedy idę do sklepu - odparł człowiek - mogę wydać tylko to, co jest zawartością mojego portfela. Podobnie, gdy obcuję z ludźmi, mogę dać innym tylko to, co jest zawartością mojej duszy''
|