[1] Ciężko jest dopuścić do siebie myśl, że byłam się na tyle zdesperowaną dziewczyną by dać bilet wstępu do mojego życia pierwszemu napotkanemu chłopakowi, którym miał niby wyciągnąć mnie z depresji i pokazać, jaki świat może być piękny. Tak było. Z dnia na dzień wracały chęci, a poranek nie był już początkiem koszmaru. Nie uciekałam od razu po szkole do domu, by trzasnąć drzwiami i schować się pod kołdrę, zostawałam ze znajomymi na boisku i spędzałam z nimi coraz więcej czasu. Mijały tygodnie, a moje serce zaczęło bić w innym rytmie. Poczułam coś tak niezwykłego pierwszy raz w życiu. I wreszcie po jakimś czasie mój sen się spełnił, Twoje serce zabiło w rytmie mojego. Jednak nic nie trwa wiecznie. Przyszyłeś do mojego ciała niewidzialne nici i potraktowałeś mnie jak marionetkę. Decydowałeś o każdym najmniejszym kroku postawionym przeze mnie. Najczęściej podporządkowywałeś moje plany pod swoje, a ja głupia wierzyłam, że potrzebujesz mnie i mojego wsparcia. / kinia-96
|