jeden jego krótki telefon zburzył mój dotychczasowy spokój. cała radość, która tliła się w sercu nagle uleciała, poczułam się pusta. mówił tak wiele rzeczy, w jego głosie słychać było tę niepewność, to zwątpienie w moją osobę. cisza, która panowała w słuchawce ponownie przywołała strach przed utratą najważniejszej osoby w moim życiu, ponownie obudziła wszelki niepokój i wątpliwości. słysząc jego ostatnie westchnienie i sygnał oznajmiający zakończenie rozmowy poczułam jak serce momentalnie przyspiesza, jak z miarowego stukotu przechodzi w dzikie dudnienie. oddech przerodził się w szloch a suche policzki zostały skropione przez kaskady łez. dlaczego wszystko jest przeciwko nam? dlaczego chcą mi odebrać moje małe szczęście?
|