wstajesz rano, chociaż już wiesz, że to był błąd. stajesz przed lustrem i ograniasz swoją niewyspaną twarz. próbujesz zakryć podkrążone oczy wywołane łzami i małą ilością snu. nawilżasz usta z zaschniętą krwią. znowu przygryzałaś z całej siły wargi w nocy, żeby nie płakać, a to i tak nic nie dało. naklejasz na swoje usta szeroki uśmiech i wychodzisz do ludzi. wiesz, że na oszustwie daleko nie pociągniesz, bo i tak kiedyś pękniesz z bezsilności. ale nie teraz. teraz nikt nie musi wiedzieć, że żyjesz, bo żyjesz, a nie chcesz.
|