2. mówiąc żeby go też zaczęła tak nazywać bo powinna traktować nas równo. Idąc zaczęłam płakać coraz głośniej, poszłam na naszą ławkę, napisałam do niego żeby przyszedł, nie chciał. Coraz bardziej płakałam, ludzie patrzyli się jak na idiotkę.. nie przejmowałam się tym. Nagle dostałam od niego esa ` płaczesz?`. Odpisałam ` od kiedy Cię interesuje? Wytłumaczyłam Ci jak było, nie potrafisz mi uwierzyć, nie na tym polega związek.` Przeprosił, pogodziliśmy się, a co to matki nie mam zamiaru zamienić przez najbliższy czas ani słowa, za bardzo zabolało. Nigdy bym sie tego po niej nie spodziewałam, nigdy takiego czegoś jeszcze nie było w naszej rodzinie. / nedly
|