1.siedziałam z nim na ławce w centrum miasta, nagle zadzwonił telefon na wyświetlaczu pojawił się napis ` MAMA` - w spokoju odebrałam telefon, nagle jakieś krzyki co to za bałagan w domu, masz być za 15 minut- rozłączyła się. Powiedziałam mu że muszę być za 15 minut, obraził się że miałam posprzątać wcześniej- jak zwykle foszki za byle co, normalka. Zaczęliśmy się strasznie kłócić parę mocniejszych słów w moją stronę- odwracając się poszedł przede mną. Nie ruszyło mnie to co powiedział, zależało mi tylko na to aby było dobrze między nami. Błagałam żeby poczekał na mnie chwilę bo to zajmie mi 5 minut, nie chciał. Poszłam do domu, przeżyłam szok wszędzie porozrzucane rzeczy- co tu się dzieje? zapytałam. sprzątaj to wszystko, a nie się szwendasz jak ta suka. Z niedowierzaniem patrzyłam na nią, moja własna matka tak mnie nazwała? Żadnego szacunku z jej strony do mnie. Łzy napłynęły mi do oczu- wybiegłam z domu. Gdy idąc zapłakana słyszałam tylko brata który bronił mnie
|