był rok 2011, kwiecień, dzień 24, niedziela wielkanocna. poznaliśmy się czystym przypadkiem. z przyjaciółką jeździłam po okolicznych wioskach, w poszukiwaniu Jej chłopaka. Ona go znalazła, bo on właśnie z Tobą siedział na wiosce. piliście piwo, kończyły wam się fajki i poprosiliście byśmy z wami podjechały na stacje. zgodziłyśmy się i tak zaczęła się nasza znajomość. pół nocy siedzieliśmy nad rzeką. zaczął mocno padać deszcz, poprosiłeś mnie bym wpłynęła na przyjaciółkę i byśmy zmienili miejsce. zgodziłam się mu pomóc, pod jednym warunkiem. przystał na to, bo myślał, że nie wygram z nim. musiał mnie przenieść do auta, bo były masakryczne kałuże, a w moich butach panowała już powódź. kilka dni później non stop do mnie pisał i prosił o spotkanie. odparł, że w powietrzu czuł miłość od pierwszego spojrzenia !!! // n_e
|