Byłeś moim ulubionym powodem, aby iść do tej pieprzonej szkoły. Nawet w poniedziałki wstawałam z łóżka uśmiechnięta. Wtedy było wszystko inne, wszystko jakby bardziej proste. Teraz już tak nie jest. Dzisiaj aby wstać potrzebuję przynajmniej 10 minut aby się przekonać, że warto. Dzisiaj chodzimy do różnych szkół, w innych miastach, już nic nie jest takie samo, ale czasami lubię wspominać Twój cudowny uśmiech skierowany do mnie, gdy mijaliśmy się na korytarzu
|