przychodzi taki moment kiedy muszę zdjąć z nosa okulary, które splotłam z własnych marzeń. przychodzi czas kiedy muszę spojrzeć w przyszłość bez żadnych różowych promyków nadziei na lepsze jutro, na jutro w jego ramionach, na jutro, które mogłabym nazwać tylko naszym. odłożyłam te okulary tuż obok swojej prawej stopy, na chłodnej posadce - wystarczy krok, a nadepniesz na delikatne, kruche jak moje serce szkiełka, gdzie umieściłam wszystkie marzenia, fantazje, najlepsze sny. jestem krucha jak herbatnik, beznadziejna jak.. jak nikt inny. /happylove
|