Coś by się zmieniło, gdyby wiedział jak mnie rani?
Gdybym uświadomiła go tamtej nocy, że dla mnie
każdy pocałunek i każdy dotyk miał wyjątkowe znaczenie?
Spojrzałby na mnie inaczej? Zobaczyłby, że mogę dać
mu o wiele więcej, że mogę nauczyć go kochać? A co
jeśli opowiedziałabym mu o każdej łzie, która spłynęła
przez niego? O każdym nacięciu, które krwawiąc zabierało
odrobinę bólu? Nic, prawda? Nic by to nie dało.
Oprócz tego, że pokazałabym mu jak słaba jestem,
jak wielki ma na mnie wpływ, jak znowu udało mu się
zawrócić w głowie głupiutkiej dziewczynce. Wiem to,
teraz już wiem. I cieszę się, że nigdy się nie dowie jak
wiele dla mnie znaczył i jak wiele dla niego poświeciłam.
Nie dam mu tej satysfakcji.
|