Wszystko dzieję się tu, jakby było przedstawieniem. Łóżko jest szatnią, pokój korytarzem,a póki nie wyjdziesz za próg domu, jesteś za kulisami. Najwygodniej Ci w szatni, powtarzasz układ na korytarzu, a trema zżera Cię tuż przed kulisami. Kiedy już wychodzisz wszystko powinno być idealnie, jak w scenariuszu, ale nie. Ty marzysz, nie planujesz, Ty chcesz, Ty robisz, nikt Ci nic nie może wcześniej podsunąć. To tak jakby dane przedstawienie miało zależeć od Ciebie, Ty jesteś głównym bohaterem, ale i reżyserem w jednym. Włosy idealnie roztrzepane, grzywka wciąż zasłania oczy, tusz znowu się rozmazał, a korektora nie ma tam gdzie powinien być. Koszulka nie pasuje do spodni, a skarpetki nie koniecznie sparowane, kurtka niedopięta, szalik ledwo owinięty wokół szyi. Tak jest z zewnątrz, a co jest w środku... /2013
|