Skarbie, stanowię pamięć o naszym uczuciu, w mojej pamięć wciąż odbija się echo twoich słów przed operacją: "Kocham Cię... żegnaj Kochanie." Doskonale wiedziałaś, dlatego wcześniej wymusiłaś na mnie tę chorą obietnicę, że będę żył. Czy teraz widzisz jak cierpię? Mam nadzieję, że nie. To by ci sprawiło ból, a w niebie nie powinno być bólu. Byłaś i będziesz wszystkim, nie wiem jak przeżyłem te kilka miesięcy bez ciebie, prawdą jest, że obietnica zawsze była dla mnie rzeczą świętą i będę dotrzymywał słowa. To nic, że sypiam raz w tygodniu, a i wtedy budzę się z krzykiem, to nic, że poduszka jest mokra i sztywna od wylanych łez. Jeszcze się spotkamy. Miłość do ciebie była i będzie najważniejsza.
|