Byliśmy przyjaciółmi. Dobrze czuliśmy się w naszym towarzystwie. Zawsze mieliśmy tematy do rozmów, które nigdy nam się nie kończyły. Lecz tego dnia byłeś dziwnie milczący. Zdziwiłam się.. Spojrzałam w Twoje oczy.. Nic w nich nie spostrzegłam. Nie spostrzegłam nawet tej radości, którą zarażał innych. Stanęłam i pociągnęłam Cię za rękę. Spytałam "Co się dzieje?" Odwróciłeś wzrok. Powtórzyłam pytanie. W tym momencie spojrzałeś w moje oczy. "Nie rozumiesz, że przez ten cały czas ukrywałem, że Cię kocham? Od pewnego czasu nie jesteś tylko dla mnie przyjaciółką, z którą mogłem o wszystkim porozmawiać..." Stałam jak wryta i patrzyłam na niego zdziwiona. On w pewnej chwili chwycił mnie jedną ręką za brodę, po czym złożył na moim ustach ciepły, namiętny pocałunek. Odepchnęłam go i uciekłam.
|