Wiesz, siedziałam dziś w parku, i chyba po raz pierwszy nie smuciłam się na widok ' naszej ' ławki. Wręcz przeciwnie, uśmiechałam się, i cieszyłam, że kiedykolwiek mnie to spotkało. Coraz rzadziej o Tobie myślę, Twój widok nie wywołuje już dreszczy, a zwykły, szczery uśmiech. Ten rozdział powoli się zamyka, Nasze drzwi są już prawie zamknięte, ja w końcu odzyskuje siebie, a szczęście jest bliżej niż mogłoby mi się wydawać.
|