a dziś przyszedł po mnie pod szkołę i 'pech' chciał, że akurat ona też tam była. pocałował mnie czule, wziął za rękę i nie zważając na nic pociągnął za sobą. widziałam jej oczy, były przepełnione zazdrością. a moje? w moich dało się dostrzec cholerną satysfakcję.
|