Wstaję w południe, odczytuję smsy i odkładam telefon, nie odpisuję, nie czuję takiej potrzeby. Włączam jedynie tryb offline, podchodzę do szafy, wyjmuję tabletki i wracam do łóżka. Mruczy żołądek, ale po co zaspokajać glód, żeby znów go czuć? Błędne koło. Zrezygnowana przekręcam się do ściany myśląć co mogę zrobić, żeby wyłamać tą rutynę, ten cały bezsens wokół mnie i nie przychodzi mi na myśl nic, poprostu nic. Tylko tabletki, żeby spać, żeby nie czuć nic. /incalculable/
|