Lubisz miażdżyć moją psychikę, prawda? Umieram. Wyję z bólu. Jedyne do czego się ograniczam to leżenie na podłodze i płacz. Nie chciałbyś mnie widzieć w takim stanie, czarny tusz spływa po policzkach, makijaż rozmazany po całej twarzy nie wygląda zbyt estetycznie, włosy w nieładzie, sweter niedbale zarzucony, który osuwa się z ramion, koc okrywający drżące ciało. Cała ja. Ja, którą doprowadziłeś do takiego stanu. Naprawdę nie masz ochoty popatrzeć jak mnie niszczysz? Dalej, spójrz, poczuj tą pieprzoną satysfakcję. I nieogarniamciebejbe
|