CZ[2]. Od teraz, straszny Pan nie jest już straszny. Sięgając pamięcią wstecz, widzę Go podczas rozmowy z innymi. Zawsze przywita się z dziadziem, a kiedy kobieta mówi mu dzień dobry, zdejmuje kaszkiet i kłania się. Nie pije, nie kradnie nie śpi w krzakach, chodzi do kościoła. Jest zupełnie normalnym człowiekiem. Zaniedbanym, biednym, ale normalnym. Kiedyś zapytam babcię, co tak naprawdę się zdarzyło. Nie będę całe życie snuć domysłów.
|