Patrzyłam na nich - obserwowałam, próbowałam dostrzec to szczęście, które widzą wszyscy, gdy tylko oni pojawiają się w pobliżu. Szukałam tego "czegoś" w nich, naprawdę, chciałam to zobaczyć, chciałam w końcu przekonać siebie samą, że on rzeczywiście chce spędzić z nią resztę swojego życia. Nie znalazłam niczego, nie potrafiłam dostrzec w jego oczach radości, może dlatego, że przeciwko samej sobie, po cichu, w głębi duszy modliłam się, żeby nigdy nie zajęła mojego miejsca../nieracjonalnie
|