Pewnej soboty dziewczyna miała iść na urodziny swojej najlepszej przyjaciółki.. zbytnio nie miała ochoty tam iść, bo wolała posiedzieć w domu i posłuchać muzyki.. no ale postanowiła pójść na to przyjęcie urodzinowe. Wstała wcześniej rano ok 7, posprzątała dom jak to zawsze w soboty ... pojechała po prezent dla przyjaciółki. Wzięła prysznic, pomalowała się i założyła najlepsze ciuchy jakie miała, sama nie wiedziała po co je włożyła, ale coś jej podpowiadało, żeby właśnie tak zrobiła.. Gdy zbliżała się godzina przyjęcia wyszykowana pojechała do przyjaciółki. Nadal nie miała ochoty tam siedzieć, ale obiecała sobie, że nie zrobi jej przykrości ... Przyjechała do niej złożyła najpiękniejsze życzenia urodzinowe i usiadła na fotelu wpatrując się w okno. Nagle jej przyjaciółka wpadła na pomysł, aby przejśc się na spacer, bo reszta znajomych miała przyjść później, wiec dziewczyna się zgodziła.. w sumie nie miała nic do stracenia .. Ubrały się, wyszły z domu i poszły po prostu przed siebie. cz1
|