Nie spodziewałam się, że sens jakiegokolwiek dalszego istnienia tak niezauważalnie się zatraca, jak zapał do spełniania marzeń znika gdzieś w otchłani wspomnień. Pustka, cholerna pustka wypełnia te kilka metrów kwadratowych i dusi swoim wysokim stężeniem. A ja? Ja nie potrafię już wstać i przetłumaczyć samej sobie, że można inaczej. Poddaję się, nie walczę, niech dzieje się co chce.
|