chociaż się odezwał, nie byłam szczęśliwa, nie uśmiechałam się do monitora, nie miałam motylków, może lekko przyśpieszony puls. po za tym nic. pisaliśmy , wyczuwałam duży dystans między nami. naiwnie wierząc jeszcze że zatęsknił ale nie po prostu przyzwyczaiłam go że kiedy jest źle jestem no więc okazyjnie przypomniał sobie o mnie, o tym,że jestem, że można napisać a ja oczywiście wesprę. tylko coś dziś nie bardzo nie tym razem ,no ale takie bywa życie. nie bede przecież na każde zawołanie , on dla mnie nigdy nie był więc dlaczego ja mam być zawsze dla niego.
|