Chwila zawahania . Szybkim tempem myśli przelatują przez głowę. Masa obrazów z życia i głosy. Prawie się rozmyśliłam . Siadam na podłodze biorę Cię do ręki, ciało przelatuje delikatny dreszczyk . Jeszcze kilka minut i uwolnię się, będzie po wszystkim, będzie lepiej. Przejeżdżam po wewnętrznej stronie ręki, przyciskając Cię. Odruchowo wycofuję rękę . Uspokajam oddech i trzęsące się ręce . Tykanie zegarka, wiejący wiatr, krople deszczu uderzające o szybę, szybkie, płytkie oddechy – jedyne słyszalne dźwięki . Staram się utrzymać spokój . Jedno, drugie, dziesiąte , piętnaste, dwudzieste trzecie. Głowa robi się coraz cięższa, zawrót głowy.Upadam , uderzając głową o ścianę. Uspokajająca ciemność . Cudowna ciemność. Powolne umieranie.
|