Bawiło go to, że mnie w sobie rozkochał. Bawiło go to, że codziennie myślałam o nim i nie mogłam przestać. Że czekałam na jego wiadomość. Że znowu chciałabym go zobaczyć. Wiedział, jak bardzo tego pragnęłam. Jak potrzebna mi była jego obecność. Mimo tego zabierał mi wszystko po kolei, aż w końcu zniknął całkiem. Tak jakby pomachać narkomanowi narkotykami przez szybę wiedząc, że jest na głodzie. // moje
|