To takie smutne, to jest jak sieć, usycham bez Ciebie lecz Ty jestes tak niedojrzały na moje uczucia, nie rozumiesz, nie akceptujesz, ale kochasz. Dwa inne światy, dwa wilki, które walczą o dominację, żaden nie odpuszcza, co doprowadza do ruiny... A przecież tak mocno kochasz! Lecz jeszcze mocniej ranisz, rujnując zaufanie, tak ciężko zdobyte, nerwy poza kontrolą, poczucie winy, nerwy, gdy podniesiesz rękę się wzdrygam, fala złości irytacji strachu miłości współczucia bezsilnosci smutku wstydu żalu poczucia winy to wszystko miesza się ze soba jak w tornadzie... A później nadchodzi ranek chwila refleksji
|