siedziała przy barze. obok nas. ze swoją dziewczyną. nasze..partnerki siedziały plecami do siebie, a my byłyśmy na przeciwko.. nasz wzrok spotkał się pierwszy raz.. krótko, ale znacząco. minęła chwila. zamówiłam kolejne dwa drinki.. podnosząc szklankę do ust czułam, że na mnie patrzy.. spojrzałam w jej stronę.. prosto w oczy. nie wiem ile to trwało, ale czułam jakby nagle wszystko wokół nas zniknęło, poczułam mega więź..to było tak intensywne.. wyłączyłam się.
- ej, słuchasz mnie? - spytała Pani A.
- yy tak..przepraszam.. - odpowiedziałam..
- gdzie się tak patrzysz? - odwróciła się.
- nigdzie..zamyśliłam się.
Nie mogłam się skupić, przesiadłyśmy się... kiedyś nie potrafiłam utrzymać kontaktu wzrokowego dłużej niż dwie sekundy, jeśli jego intencje były oczywiste czyli, żeby kogoś poderwać..
teraz?.. teraz od tego się wszystko zaczyna.. to tak strasznie wkręca. chwilami się nie poznaje. wypije parę drinków i moja pewność siebie jest cholernie duża..zdobywam to czego chcę.
|