Mówisz, że się ułoży, że nie ma nic złego w pozostawieniu wszystkiego za sobą. Te drzwi jednak ciągle są otwarte, a przeszywające wspomnienia rozrywają mnie na strzępy. Pozbawiona myśli o tym, kim mogłabym być z Tobą, nie mam czym oddychać. Tymczasem Ty zdecydowałaś się odejść i wiem, że nie spotkamy się już nigdy. Idę miastem.. Mijam ludzi z obcą twarzą, wszyscy tacy sami. Szarość dnia prowadzi mnie ulicą niespełnionych marzeń, zabija mnie czas.. Czy kiedykolwiek jeszcze ujrzę słońce? | sots.
|