W pokoju, w którym poczułem się jak ostatni frajer,
Skończony dupek, na własne żądanie.
Odebrałem zapłatę za to co spieprzyłem,
A teraz zamiast Ciebie, pusta wpędza mnie w mogiłę.
Co zrobiłem wiem dobrze, wiem doskonale i przepraszam.
Chciałbym to naprawić, cofnąć, zniszczyć i wymazać.
Gdyby była szansa ostatni raz spróbować,
Zabił bym dla Ciebie, nie potrafię się odkochać,
Zapomnieć o tym, co mnie pochłonęło.
Te cztery ściany były dawniej rajem, teraz są celą.
Skazany na samotność, siedzę z nosem wbitym w szybę,
Pojawiasz się za oknem, by przypomnieć co zrobiłem.
Rozpływasz się w momencie, gdy chcę podejść i Cię poczuć.
Z dotknięciem Twojej dłoni, obraz znika z moich oczu.
|