Nie wiesz co czuję. Nie widziałaś mnie jak nie
mogłam zebrać się z łóżka, bo dusiłam się
łzami. Jak poduszka była mokra od wylanych
uczuć, a na policzku odbijał się materiał
prześcieradła. Nawet nie zdajesz sobie
sprawy jak cholernie cierpiałam po jego
odejściu, gdy nagle cały świat wydawał się
obcy, każdy przechodzień podobny właśnie
do niego, każda piosenka opowiadała o nim i
nie było myśli, która nie uwzględniała by Jego
osoby. Może zewnętrznie nic nie było widać,
idąc po ulicy uśmiechałam się jak idiotka , ale
wewnętrznie wszystko pękało, a pierwsza
rysa poszła od serca.
|