Jej zapach sprawiał, że miękły mi nogi, lecz to nie zapach perfum, a woń jej skóry dodawała mi sił gdy byłem zmęczony. Zawsze się dziwiła czemu tak zawzięcie go wdycham, dlaczego odpływam... nie wiedziała, że intensywny przez moje nozdrza wchodził do mózgu jak narkotyk, dawał uczucie euforii, stan upojenia, którego nigdy wcześniej nie przeżyłem.../ M.
|