Nic z tego nie rozumiem. Uważają, że jestem pojebaną, nieczułą suką, która wiecznie źle postępuje. Jestem tą gówniarą, która spóźnia się na pogrzeb i jara z panem młodym do 5 nad ranem. Więc na chuj mi się żalicie? Po co pytacie mnie o zdanie? Czego oczekujecie ? Pozwolenia ? Zrozumienia ? /chłopaczara
|