Uzależniał. Każdym gestem, każdym spojrzeniem, każdym uśmiechem. Był moją nadzieją na lepsze jutro, zbyt idealny, żeby istnieć poza wyobraźnią. Z pozoru nieosiągalny, a jednocześnie na wyciągnięcie rąk. Jednak nie mogłam jej chwycić, nie mogłam, bałam się, że się sparzę. Musiał pozostać zakazany. Musiał. / zarapuj
|